planuję stworzenie fanpage'a tego wulkanu, który od tygodni postanowił napinać na środku jawy. plan mój podróży bowiem jest taki, że muszę obok niego przejechać, żeby się dostać na bali, z którego leci się do bangkoku i potem do dom. a wulkan postanowił, jako się mówi, przykryć wszystko w promieniu 250 km kurzem, zabić tysiące i liczyć na więcej. ej, bez jaj.